Uśmiechnij się
Uśmiechnij się!
Ale, by ładnie się uśmiechać, nie czuć skrępowania, musimy dbać o nasze zęby. Niby temat normalny, każdy zna zasady higieny, niestety nadal spotykam osoby, które o zęby nie dbają, które mają braki w uzębieniu, co w dzisiejszych czasach mnie dziwi. Wiem, że nie każdego stać na implanty, koronki, licówki, ale każdego stać na pastę do zębów, płyn do płukania jamy ustnej, nitkę dentystyczną, czy szczoteczkę i leczenie na NFZ. Choć ja sama, od 35 lat chodzę do stomatologów wyłącznie prywatnie.
Dziś chcę Wam napisać właśnie o pastach i szczoteczce. Kiedyś używałam normalnych manualnych szczoteczek, ale od kilkunastu już lat używam szczoteczek elektrycznych. Najpierw miałam zwykłą szczoteczkę elektryczną Oral B, a teraz mam soniczną Fairywill.
Szczoteczka soniczna ma o wiele więcej drgań i obrotów niż zwykła szczoteczka elektryczna (ta ma 40 000), przez co łatwiej usuwa osad, kamień nazębny i codzienne zanieczyszczenia. Moja Fairywill to prezent od syna, używam jej już od roku, ale dopiero teraz robię ten wpis, choć przymierzałam się do niego od dawna. Ma pięć programów, po włączeniu chodzi przez 2 minuty, co 30 sek. zatrzymuje się na chwilę, po upływie 2 min. sama się wyłącza, ładuje się ją raz na miesiąc przez kabel usb. Szczoteczka ma też ładne podróżne etui, w komplecie była z 4 końcówkami o różnych kolorach, mogłaby więc służyć 4 osobowej rodzinie, bo końcówki wymienia się w bardzo prosty sposób.
A teraz na tapetę wezmę pasty do zębów.
Każdy z nas ma swoje ulubione, niektóre są bardziej ścierne, inne mniej. Lubię eksperymentować
z pastami. Co prawda niektóre są dla mnie za mocne, po użyciu ich mam nadwrażliwe zęby, ale wtedy ratuję się pastą Elmex Sensitiv lub Sensodyne i wszystko wraca do normy.
Czasami ulegnę reklamie i kupię to co widzę w TV. Ostatnio nabyłam pastę Blanx, stosuję ją drugi miesiąc i przyznam szczerze, że żadnych lepszych rezultatów nie widzę. Zęby nawet o jeden ton nie są jaśniejsze. Stosowałam różne pasty zawierające węgiel, również węgiel w proszku, ale jak to się mówi - "Szału nie ma", lepiej już kupić sobie paski wybielające, po ich użyciu faktycznie widać różnicę. Kiedyś o nich pisałam (tu) teraz przynajmniej raz w roku kupuję je na allegro.
Ostatnio jednak trafiłam na pastę wybielającą, która spełnia moje oczekiwania, po 10 dniach stosowanie już widzę efekty, praktycznie widać je od razu. Z dnia na dzień, zęby mam coraz bielsze. Piszę tu o amerykańskiej paście z fluorem AP24, firmy Nu Skin. Po jej zastosowaniu, zęby są gładziutki, śliskie, ma bardzo przyjemny smak, pozostawia na długo uczucie świeżości i najważniejsze - DZIAŁA.
Ciekawa jestem czy znacie przedstawione przeze mnie produkty? Czy wybielacie sobie zęby? czy regularnie odwiedzacie gabinety stomatologów? Ja wychodzę z założenia, że póki mam o co dbać, to dbam. Według mnie, nic tak nie postarza i nie ujmuje naszej urodzie, jak brak zębów. A nadal nawet
u ludzi młodych widzi się braki w higienie jamy ustnej. Też macie takie spostrzeżenia? Czekam na wasze komentarze.