Letnia sukienka w pionowe pasy skradła moje serducho. Jak tylko ją zobaczyłam, postanowiłam przymierzyć, mimo iż obiecałam sobie, że latem takich krótkich już nie będę nosiła, ale po przymierzeniu, okazało się, że jest bardzo delikatna, cienka, lejąca. Poza tym, piękne kolory i może być noszona też do jeansów, białych czy błękitnych spodni, można do niej założyć kurtkę, żakiet, więc ten ostatni raz skusiłam się na taki model.
Przy okazji tej sesji chciałam Wam pokazać, jaka jest różnica w wyglądzie, jeśli zmienimy tylko buty. Postanowiłam, że w kilku postach pokaże Wam tą różnicę, jeden element, który zmienia nam sylwetkę i cały wygląd. Już od dawna ten pomysł chodził mi po głowie, i teraz robiąc zdjęcia będę zmieniała buty.
Czasami zastanawiamy się właśnie nad nimi, nad tym, czy aż taki mają wpływ na całą stylizację, można by powiedzieć niuans, szczegół, ale czasami to on robi za wisienkę na torcie, tak samo jak torebka czy biżuteria, lub jej brak.
W pierwszej letniej luźnej stylizacji sandałki-japonki w pomarańczowo złotym kolorze. Minimalizm w biżuterii, bo tylko bransoleta z korala i delikatny wisior z serduszkiem z cyrkonii. Zero kolczyków, ozdobnego paska, dużej torby. Postawiłam na delikatne dodatki i małą sportową kopertówkę. Sukienka broni się sama.
A teraz zmiana butów, na srebrne, ażurowe botki na obcasie.
Butki, to też ostatni mój zakup, ale jeszcze nie miałam okazji Wam je pokazać, to już druga para moich butów z firmy Vera Pelle, są bardzo wygodne.
Sukienka - Dress -Atmosphere,
Botki srebrne - Shoes - Vera Pelle,
Torebka - Handbag - Nine West,
Sandałki - Sandals - K&M Fashion
fot. Sylwan