Wyznaczyłam sobie limit, przynajmniej 12 książek w roku, czyli nie tak dużo, jedną na miesiąc. Biorąc pod uwagę, że praca u siebie, blog, pochłania większość czasu, a przecież jeszcze normalnie się żyje, spotyka ze znajomymi, rodziną etc., to nie jest jakoś strasznie dużo. Zapisałam się do biblioteki, i chyba dzięki temu, czytam więcej niż założyłam, pożyczam, dwie trzy na miesiąc, więc już dawno moje założenie przekroczyłam.
Teraz więc przedstawię tylko kilka pozycji, bo gdybym chciała wszystkie, byłby bardzo długi post. Są też takie pozycje, którym muszę poświęcić osobny miejsce.
Jak już kiedyś pisałam uwielbiam biografię, więc przedstawiam biografię Beaty Tyszkiewicz -
"Nie wszystko na sprzedaż". Pozycja na pewno godna uwagi, nie lubię jak mi ktoś za dużo zdradzi, ale możecie dowiedzieć się, że nie wszystko w jej życiu, dzieciństwie i karierze było takie różowe, zdradzę Wam tylko, że pani Beata, grała w Bollywood.
Marii Czubaszek, chyba nikomu nie muszę przedstawiać, jej poczucia humoru i dystansu do życia, toteż jak udało mi się ją wypożyczyć, to od razu 3 pozycje.
"Blog niecodzienny", to opasłe tomisko 800 stron, przekrój prze politykę, życie, na przełomie 10 lat., Pozycja bardzo wg mnie polecana każdemu blogerowi. Bardzo żałuję, że nie miałam okazji poznać panią Marię osobiście.
Anna Gavalda, to młoda pisarka, fajnie ją się czyta, lekko i od ręki, najlepsze i zaskakujące jest zakończenie. Fajne powieści, po zakończeniu, myślimy nad tym co przeczytałyśmy.
Będąc w klimatach polskich pisarek sięgnęłam po pozycje Krystyn Kofty "Suki", świetna współczesna pozycja, nie chcę zdradzić za dużo, ale nie podejrzewałam panią Krystynę o taki język i taką literaturę. Szczerze polecam. Jak widać w trakcie urlopu książki również mi towarzyszyły.
Na koniec Izabela Jagosz - "Uczulona na wino", świetna pozycja, lekko i ciekawie napisana. Czytając tą książkę, mamy wrażenie, że niektóre fragmenty dotyczą nas, że opisała część naszej historii lub naszych bliskich. Szkoda, że książki napisane przez kobietę czytają tylko kobiety, może gdyby ją czytali również mężczyźni, życie było prostsze i łatwiejsze. Daje dużo do myślenia. Szczerze polecam, jest świetna.
Czekam na Wasze komentarze, ciekawa jestem czy przedstawione przeze mnie pisarki są Wam znane. Pozdrawiam
Chętnie przeczytałabym biografię Beaty Tyszkiewicz, wspaniała kobieta i wielka klasa.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam polecaną przez Ciebie książkę - "Uczulona na wino".
OdpowiedzUsuńJutro idę do biblioteki.
Pozdrawiam serdecznie 😊
Dla mnie - Uczulona na wino, jest świetna, fajny byłby film. W roli głównej widziałabym Cielecką
UsuńZaciekawiłaś mnie Marzenko tymi ksiażkami. Ciekawią mnie wszystkie, a najbardziej chyba Beaty Tyszkiewicz. :)
OdpowiedzUsuńMnie też :D
UsuńPierwszą pozycję przeczytałam i szczerze polecam. Czyta się rewelacyjnie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za książkowe polecanki. Już wysyłam siostrę do biblioteki z listą. Buziaki Danka
OdpowiedzUsuńCiekawe książki przedstawiasz:)))Marię Czubaszek uwielbiałam:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam książki z Panią Czubaszek w roli głównej :-)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tymi książkami. Chętnie po nie sięgnę w wolnym czasie.
OdpowiedzUsuńCiekawe książki wybrałaś :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać Szymborską.
OdpowiedzUsuńPoezję Szymborskiej uwielbiam, mam na półce kilka różnych wydań w tym to ze zdjęcia - "Chwila" a biografię Beaty Tyszkiewicz chciałam już dawno przeczytać, jak ukazała się na rynku, ale jakoś się nie złożyło, może nadejdzie właściwy moment. Na razie muszę skończyć inną biografię - Micka Jaggera. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńo ooo tą to i ja bym przeczytała, bardzo lubię biografie, najlepszą jaką czytałam to Johny Deep. Uwielbiam tego gościa
UsuńPhilip Norman "Jagger - Diabeł z przedmieścia" tak dokładnie nazywa się ta książka.
UsuńUwielbiam Czubaszek i Szymborską.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Jestem ciekawa książki o P. Tyszkiewicz...Ja polecam "Moje życie z Saddamem" Lampsos Parisoula oraz "3096 dni"
OdpowiedzUsuńNatascha Kampusch (książkę oraz film). Dwie pozycje porywają i pozostawiają w głowie stek myśli. Natomiast na poprawę humoru polecam książki Sophie Kinselli, są lekkie, wciągające i zabawne, chodź też dają do myślenia.
Jeśli masz wolną chwilę, to chciałabym Cię zaprosić na mój pierwszy wpis, który poświęciłam jeansowym trendom -> http://pauliszyn.blogspot.com/
Serdecznie pozdraiwiam
A ja bardzo serdecznie dziękuję za tak ciepłą opinię o mojej powieści:) <3
OdpowiedzUsuńIzabela Jagosz "Uczulona na wino":)